Co to jest medycyna zintegrowana?

Medycyna jaką znamy dzisiaj ukształtowała się w ciągu ostatnich 200 lat. To względnie krótki okres w porównaniu z czasem rozwoju różnych systemów leczniczych, zakorzenionych w tradycji wielu kultur. To jedynie okruch czasu na tle całej historii ludzkości. Czy w takim razie można zawierzyć takiemu, można by rzec, chwilowemu zjawisku? Takie potężne systemy lecznicze jak Tradycyjna Medycyna Chińska bądź Ayurweda mają tysiące lat. Nawet europejskie zielarstwo to wiele wieków tradycji.

Otóż współczesna medycyna mimo młodego wieku osiągnęła ogromne sukcesy, ratując miliony istnień ludzkich. Nie da się nie zauważyć jej zalet, ale niestety także dominacji pośród pozostałych systemów medycznych. Po odkryciu antybiotyków (penicylina) oraz syntezie pierwszych leków przeciwzapalnych (aspiryna) w ubiegłym wieku, niemal cały świat medyczny poszedł w tym kierunku. Następnie postęp technologiczny, umożliwiający skomplikowane operacje, transplantacje organów, a nawet wszczepianie sztucznie wytworzonych elementów i organów, dopełnił dzieła. Współcześnie niemal wszystkie decyzje w oficjalnych ośrodkach medycznych opierają się o paradygmat tzw. medycyny akademickiej. Czy to jest właściwa droga? Zastanówmy się wspólnie.

Z jednej strony wzrosła średnia długość życia, a nagłe, ostre zachorowania – zawały, udary, ostre zakażenia oraz urazy – przy odpowiednio wcześnie wdrożonej terapii, są szybko naprawiane. Z drugiej zaś strony stale rośnie ilość chorych na przewlekłe choroby degeneracyjne – cukrzycę i inne choroby metaboliczne, choroby układu krążenia, stawów, nowotwory – a współczesna medycyna zdaje się nie mieć w tym przypadku skutecznego lekarstwa. Nadciśnienie tętnicze, cukrzyca czy wysokie poziomy cholesterolu są poddawane jedynie działaniu regulacyjnemu, które trudno nazwać leczeniem, gdyż odstawienie, najczęściej syntetycznych, leków skutkuje nawrotem choroby. Podobnie jest w zapalnych i degeneracyjnych chorobach stawów a także w miażdżycy. W przypadku choroby nowotworowej, jeśli nie uchwyci się jej odpowiednio wcześnie, szanse wyleczenia są niezmiernie małe. Ciągle poszukuje się skutecznego lekarstwa. Czy zatem kierunek, w jakim podąża medycyna akademicka na pewno uwzględnia wszystkie możliwości? A może pomija dziedzictwo, a którego wyrosła? Czy wszystkie aspekty tradycyjnych systemów medycznych są dziś na pewno przestarzałe?

Odpowiedzią może być tzw. medycyna zintegrowana (lub integracyjna), czyli podejście holistyczne do chorego człowieka, w którym nie odrzuca się możliwości współczesnej wiedzy medycznej, ale łączy się je z metodami komplementarnymi, jak ziołolecznictwo, akupunktura i tradycyjna medycyna chińska, homeopatia, medycyna ajurwedyjska, psychoterapia, techniki relaksacyjne i medytacyjne. Umiejętne połączenie tych metod z wiedzą głównego nurtu, daje naprawdę zdumiewające efekty lecznicze.

Po latach praktyki stwierdzam także, że nie da się skutecznie przeanalizować zagadki, jaką jest konkretna choroba, konkretnego człowieka, bez spojrzenia poza ścisły spis dolegliwości. Współczesna medycyna skupia się głównie na symptomatologii związanej z teorią narządową Morganiego i komórkową Virchowa. Widzi choroby jako przypadki dysfunkcji konkretnych narządów, a nie człowieka jako duchowo-fizycznej całości. Nie widzi np. związku choroby z poglądem pacjenta na siebie i na swoją rolę w rodzinie, w miejscu pracy, w społeczeństwie. Dlatego nadal, mimo zaawansowanych metod, medycyna akademicka ciągle boryka się z problemem wyżej wymienionych chorób przewlekłych. I niestety nie jest rozwiązaniem odkrycie kolejnego super-leku, bo pomijając wspomniane wyżej czynniki, uzyska się co najwyżej efekt “zgaszenia światła” poprzez zamknięcie oczu. Dopóki nie wyeliminuje się indywidualnego psychofizycznego zaburzenia, w danym przypadku efekty będą częściowe i czasowe oraz zależne od ciągłego przyjmowania leku.

Jako przykład skuteczności podejścia holistycznego mogę podać efekty w leczeniu astmy oskrzelowej, reumatoidalnego zapalenia stawów, osteoporozy lub zaburzeń pracy tarczycy. Są to najczęstsze przypadki z jakimi się spotykam w moim gabinecie. Dołączenie do terapii takich metod komplementarnych jak homeopatia (homotoksykologia), akupunktura, odpowiednio dobrana dieta oraz indywidualnie skomponowana suplementacja, umożliwia zatrzymanie postępu tych chorób, a w wielu przypadkach odwrócenie ich biegu, co skutkuje zmniejszeniem bądź odstawieniem wcześniej przyjmowanych przewlekle leków. Im organizm jest młodszy, a choroba nie trwała wiele lat, tym większe prawdopodobieństwo całkowitego wyleczenia. Pamiętać przy tym trzeba, że każdy z nas jest inny i ma różne uwarunkowania medyczne. Medycyna zintergowana – jak i inne systemy medyczne – nie jest panaceum. Jednak jej siła w rozwiązywaniu problemów pacjentów często jest ogromna.

Dlaczego więc nie skorzystać z dobrodziejstwa naturalnych metod leczenia, ziół lub minerałów, wysokiej jakości suplementów? Albo dlaczego nie zaprząc do leczenia prastarych systemów medycznych wywodzących się z różnych kultur, a które swoją skuteczność ugruntowały przez setki a nawet tysiące lat? W połączeniu ze współczesną wiedzą medyczną jest to droga do komplementarnego, holistycznego sposobu pojmowania zdrowia i droga do odpowiedzialnej edukacji zdrowotnej przyszłych pokoleń.

Serdecznie zapraszam do mojego gabinetu!

Waldemar Rybiński